Tematyka otulaczy niemowlęcych budzi wiele kontrowersji – jedni uważają je za niezbędne w wyprawce malucha akcesorium, inni zaś twierdzą, że jest to jedynie zbędny wydatek. Czy rzeczywiście warto kupić otulacz niemowlęcy do spania?
Ciepło i wygodnie
Narodziny maluszka nigdy nie są łatwe. Niektóre z nich adaptują się do nowych warunków stosunkowo łatwo, innym zaś przychodzi to o wiele trudniej. Warto pamiętać, że noworodek, który niedawno przyszedł na świat, uwielbia uczucie ścisku i ciepła. Nie chodzi o to, aby przegrzewać dziecko, lecz zapewnić mu podobne warunki, jakie panowały w brzuchu mamy. W tym właśnie pomoże rodzicom otulacz do spania. Ważne, aby maluszek był nim szczelnie otulony, dzięki czemu ciepło nie będzie uciekać na zewnątrz. Otulacz pozwala znacznie ograniczyć odruch Moro, który najczęściej towarzyszy dzieciom aż do ukończenia 3. miesiąca życia. Odruch Moro, choć stosunkowo niegroźny, to jednak może być przyczyną przedwczesnej pobudki maluszka
Dodatkowo otulacze niemowlęce do spania pozwalają zredukować ryzyko śmierci łóżeczkowej, która jest poważnym zagrożeniem przede wszystkim dla noworodków. Przyczyny nagłej śmierci łóżeczkowej nie są bliżej znane, jednak lekarze podają pewnego rodzaju czynniki ryzyka, na które należy zwrócić uwagę. Jednym z nich jest przegrzewanie dziecka, czyli ubieranie go zbyt grubo w stosunku do temperatury, jaka panuje w pomieszczeniu. Tymczasem władając maluszka do otulacza, wystarczy założyć mu cienki pajacyk lub body i spodenki. Nie trzeba zakładać kilku warstw odzieży, aby mieć pewność, że dziecku będzie ciepło i komfortowo. Kolejnym czynnikiem ryzyka są przedmioty, w które maluszek może niechcący włożyć nosek. Mowa tutaj przede wszystkim o poduszkach, kocykach czy innego rodzaju akcesoriach, które nie powinny znaleźć się w dziecięcym łóżeczku. Dzięki otulaczowi nie trzeba już przykrywać dziecka ani kołderką, ani kocykiem.
Nie tylko dla dziecka
Otulacz może towarzyszyć maluszkom aż do ukończenia przez nie 3. miesiąca życia. Jest on dobrym rozwiązaniem nie tylko z punktu widzenia małego człowieka, ale także rodziców, a w szczególności mamy. Nie jest tajemnicą, że po porodzie często potrzebuje ona nieco więcej czasu, aby dojść do siebie. Dzięki otulaczowi może bezpiecznie, bez zbędnego wysiłku wyciągnąć maluszka z łóżeczka. Nie musi przy tym okrywać go kocykiem czy walczyć z często rozwiązującym się, czy odpinającym rożkiem.
Otulacz jest nieocenioną pomocą dla mam, które karmią piersią. Tutaj ponownie – nie muszą one walczyć z różnego rodzaju materiałami, aby wygodnie przystawić maluszka. Co ciekawe, otulacze mogą w jakimś stopniu pomóc w łagodzeniu kolki niemowlęcej. Choć nie ma na nią żadnego, niezawodnego lekarstwa, to jednak lekarze są zdania, że utrzymujące się przy maluszku ciepło nieco redukuje uczucie bólu. Otulacze do spania nie powodują uciskania stawów biodrowych, zatem są w pełni bezpieczne dla maluszka.
Dodatkowo są one bardzo proste w utrzymaniu. Otulacze można bowiem prać w temperaturze 40 stopni – okazuje się ona wystarczająca, aby pozbyć się wszelkich drobnoustrojów. Niemniej jednak w razie potrzeby można je również przeprać w wyższych temperaturach, na przykład po powrocie do domu ze szpitala. Większość mam decyduje się bowiem zabrać ze sobą otulacz już do porodu – to właśnie w pierwszych dniach życia maluszek potrzebuje najwięcej ciepła i ścisku. Dodatkowo rodzice chwalą otulacze, ponieważ zauważają poprawę jakości snu niemowlaka, który jest szczelnie w niego owinięty. Nic dziwnego, bowiem maluszek może ponownie poczuć się jak w łonie mamy.
Warto jednak postawić na otulacz dobrej marki, sprawdzony przez wielu innych rodziców. Co więcej, może służyć dziecku tylko do momentu, gdy nie zacznie się obracać na boki. Dobrze jest również zaproponować maluszkowi otulacz jedynie w czasie snu, a nie przez cały dzień, tak aby mógł on poznawać świat wszystkimi zmysłami. Dotyczy to zwłaszcza niemowlaków, które ukończyły 1. miesiąc życia i zaczynają interesować się otaczającą ich rzeczywistością.